***
Z głębokiego snu wyrwał
ją dźwięk budzika. Zegarek wskazywał godzinę 7. Szybko wstała z łóżka i zaczęła
się szykować do szkoły. W międzyczasie włączyła telefon i ujrzała trzy
nieodebrane połącznia od Nialla. Mimo, że bardzo chciała do niego oddzwonić, to
nie mogła, musiała się szybko zebrać do szkoły. Tak więc zrobiła. Ubrała się w
to:Zjadła szybkie śniadanie i od razu ruszyła do szkoły.
W klasie czekała już na nią Emma.
-Hej słońce-przytuliła Amy na przywitanie.- No i odpowiadaj, jak było na pierwszej lekcji?
-A no wiesz..-ciągnęła.-Dość fajnie..
-Haha, Amy..wierz mi, znam Cię zbyt dobrze..wiem, że coś przede mną ukrywasz. Spowiadaj się i to już.- uśmiechnęła się promiennie blondynka.
-Już dobrze, dobrze..To no poznałam fajnego chłopaka. Ma na imię Niall.
-No, no, no, widzę, że już się szykuje mały romasik.-odparła z uśmiechem od ucha do ucha.
-Haha, no weź, może tylko...yy.. zaurocznie?
-Amy, na pewno prędzej czy później wyjdzie z tego coś poważniejszego.
-Fajnie by było- zaśmiała się brunetka.
-Masz od niego numer czy coś?
-Tak mam, próbowałam się wczoraj do niego oodzwonić, ale nie odbierał.
-Może miał coś ważnego na głowie..A kiedy następna lekcja, hm?
-Dzisiaj po południu, nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę te jego hipotyzujące paczadła-wystrzeliła Amy, nawet nie zdawając sobie sprawy z tego, co właśnie powiedziała. Na te słowa jej przyjaciókła zaśmiała się pod nosem.
-Ahh..zakochana, skromna Amy- wyszczerzyła się do brunetki.
-Załóżmy,że tego nie powiedziałam- odparła skrępowana Amy,a zaraz na jej twarzy pojawił się rumieniec.
-Haha, kocham jak się rumienisz.
-No cicho już-obydwie się zaśmiały i razem siadły do ławki.
Lekcja historii dłużyła się jak milion lat. Dziewczyna nie potrafiła się na niczym skupić,bo cały czas myślała o tym, co powiedziała jej przyjaciółka. ''A może ja naprawdę coś do niego czuję? Ale ja przecież niegdy nie wierzyłam w miłość od pierwszego wejrzenia..''-myśli błądziły po jej głowie.
Po siedmiu godzinach męki w szkole, wreszcie zabrzmiał dzwonek kończący lekcje. Amy skierowała się do swojej szafki na korytarzu, żeby zostawić swoje książki. Jednak spotkała tam nikogo innego jak Katy. Brunetka próbowała schować głowę w szafkę, żeby wróg numer jeden jej nie zuważył. Niestety tak się nie stało.
-A kogo my tu mamy? Wieśniara, której starzy załatwili lekcje gry na gitarze. Ciekawe skąd mieli tyle kasy.-rzuciła bezszczelnie Katy. Amy nie miała zamiaru z nią rozmawiać, jednak nie chciała być znowu poniżana na tle szkoły.
-Odwal się ode mnie i od moich spraw.Tak naprawdę co Cię to obchodzi?-syknęła.
-Oj nie denerwuj się złotko, przecież cała klasa już o tym wie. Podobno jakiś przystojny chłopak Cię uczy. Niestety, na pewno mnie masz szans..no bo spójrzmy w prawdzie w oczy..komu się może podobać taki kujon co ty?-zaśmiała się kpiąco.
-Nie podsłuchuje się czyichś rozmów,wiesz? Nie nauczyli Cię tego w domu? I niech Cię nie obchodzi to, kto mnie uczy i jak mnie uczy, bo to jest moja prywatna sprawa,a ty nie masz prawa się wtrącać w moje życie. A teraz przepraszam,ale się śpieszę.- mówiąc to szybkim ruchem wyminęła Katy i skierowała się do wyjścia. Nienawidziła Katy. Całym sercem jej nienawidziła. Nie jeden raz ją poniżała i wyśmiewała. Jednak Amy dzielnie to znosiła. To naprawdę boli, kiedy ktoś mówi o tobie takie rzeczy.
Nie minęło 15 minut,a Amy była już w domu.W domu spotkała mamę,która wróciła już z pracy.
-Cześć córciu. Na dziejszą lekcję Cię odwiozę autem,bo potem muszę zrobić zakupy.
-Okey-odowiedziała i pobiegła schodami do swojego pokoju.
A propos zajęć, właśnie przypomniało się jej,że miała zadzownić do Nialla.
-Halo?-w słuchawce odezwał się męski głos.
-Yy cześć,tu Amy z lekcji gitary- odparła nieśmiało.
-O witaj, dzwoniłaś wczoraj, przepraszam, ale miałem hm..małe problemy..Oddzwaniałem później do Ciebie,ale nie odbierałaś. Coś się stało?
-Nie,nic,tylko..ee..chciałam się upewnić czy dzisiaj odbędzie się lekcja?-mówiąc to walnęła się w głowę, bo doskonale znała odpowiedź na te pytanie.
-Oczywiście, że tak. Widzimy się o 17,za godzinę.-odrzekł radosnym głosem.
-To dobrze, do zobaczenia.
-Do zobaczenia, hej.- po tych słowach nacisnęła czerwoną słuchawkę i odłożyła telefon. ''Kurde, jaka siara..''-pomyślała.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- No to mamy w końcu 2 rozdział. Bardzo was przepraszam, że tak długo go nie dodawałam, ale po prostu miałam urwanie głowy w szkole..Obiecuję, że się poprawię :D (z góry przepraszam za wszelkie błędy) Kocham was xx
PS: Wiem,ze Amy na zdjęciu jest blondynką (w przestawieniu bohaterów),ale tak na prawdę jest brunetką.
Cudowny rozdział :D Czekam na kolejny z niecierpliwością Zapraszam do siebie: http://directionoverload.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJaki boski *.* Ale warto było na niego czekać :D Dodasz następny jeszcze w tym tygodniu? Pozdrawiam i życzę wenki! =D
OdpowiedzUsuńNastępny dodam w sobotę albo w niedzielę :)
UsuńHhahahhahah. Ta ostatnia akcja mnie zrozwaliła.xddd Rozdział booooski <3 Se fajna lekcja będzie..xx Ta dziewczyna, ta.hmmm Kate mnie wkurza. wrrrrr -,- nie lubię jej..XX
OdpowiedzUsuńCzekam na next'a.
Świetnie piszesz, no i te dogryzki od Kate, po prostu masz talent, już sie następnego rozdziału doczekać nie mogę, powiesz kiedy go napiszesz? :> + zapraszam do mnie : http://thisthan.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńMega mega mega!!! boszzz dziękuję za link <3 żałuję że wcześniej nie weszłam sama na Twoje konto i go nie dorwałam ale nie miałam jakoś czasu żeby popaczeć kto czyta moje blogi i teraz żałuję ;< boki liczę na szybkie dodanie kolejnego ;3
OdpowiedzUsuńJuż lubię to opowiadanie . xd
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział . ;]
Kocham to powiadania, świetnie piszesz rozdziały, zapraszam na mojego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://my-dreams-become-a-reality.blogspot.com/