czwartek, 13 czerwca 2013

Rozdział 6

''-Rose, nie wiesz może gdzie jest Niall? Chyba powinien już tu wrócić.
-Ee..nie, nie widziałam go, pewnie sobie trochę pogawędził i teraz próbuje się przecisnąć przez tłum, nie martw się- te słowa jakoś mnie uspokoiły, co nie zmienia faktu, że według mnie coś tu jest nie tak.''


W tym momencie na scenę wbiegli członkowie zespołu. Najpierw jakiś krótko ścięty brunet, pan z dżunglą amazońską na głowie, przystojny mulat, za nim jeszcze jeden brunet  w koszulce w paski i....Niall. CO?! NIALL?! 


-O kurwa!- krzyknęłam, jednak to nie przebiło wrzasków innych fanów. To, co zobaczyłam nie zgadzało się ze sobą. Nie umiałam zebrać wszystkiego do za przeproszeniem jednej kupy. Ten wysoki blondyn, który w tej chwili szalał na scenie jak opętany, na codzień jest moim nauczycielem gitary.
Nagle podeszła do mnie Rose z zwycięskim uśmieszkiem na twarzy? Tak,tak to mogę nazwać.
-Oo..chyba nasz Niall się znalazł- powiedziała z lekką ironią i kiwnęła głową w stronę sceny,pokazując mi tym blondaska. Czyli ona o tym wiedziała..O tym, że jej brat jest piosenkarzem. Z resztą..czemu ja tu się dziwię? To chyba normalne.Pozostałych znajomych także w żaden sposób to nie ruszyło, tylko ja stałam jak ostatni debil z oczami wyłupka. 
Znowu spojrzałam na Nialla, który w tym momencie puścił mi oczko z uśmiechem od ucha do ucha. Czyli już wie, że ja poznałam jego 'sekret'. Ale z niego świnia. Urocza świnia, trzeba przyznać.



Mimo wszystko bawiłam się tam świetnie. Po pierwszej piosence zdecydowanie przekonałam się do tego zespołu. Najbardziej podobało mi się to, że chłopcy podczas występu także się bawili, biegając i skacząc po scenie jak nieokrzesane małpy. Dla jednych mogło się to wydawać niestosowne, ale dla mnie było niezmiernie zabawne. Trochę dawki humoru jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
W pewnym momencie ktoś z tłumu pociągnął mnie za ramię, przez co mało nie upadłam na ziemię. Odwróciłam się w stronę ''zaczepnisia'' i ujażałam kogoś, kogo w życiu bym się nie spodziewała w tym miejscu i w tym czasie. To była moja ''ulubiona przyjaciółeczka'' ze szkoły- Katy. Do jasnej cholery, czego ona chce?!
- Cześć, to tylko ja.- powiedziała dosyć łagodnie jak na siebie.
- Cześć.-odpowiedziałam grzecznie.
- Co tam? Jak się bawisz?- w tym jest jakiś haczyk.
- Świetnie, ale przejdź do rzeczy, o co ci chodzi?
- A co może mi chodzić? Już nie mogę sobie porozmawiać z moją kumpelą?-odparła jakby urażona moją odpowiedzią. Zaraz, zaraz, jaką ''kumpelą''?! Od zawsze jesteśmy wrogami numer jeden, a teraz ''jesteśmy przyjaciółkami''? Co ona kombinuje? Może coś brała? Nie mam pojęcia, ale wiem jedno, to na pewno nie jest ta prawdziwa, arogancka Katy.
- Że co?! Od kiedy jestem niby twoją ''kumpelą''?!- chciałam, żeby mi wreszcie powiedziała co jej leży na sercu.
- Już dobrze, dobrze, nie jesteś, nie byłaś i nie będziesz. Po prostu chciałam się spytać skąd TY się do jasnej cholery znasz z Niallem Horanem?- no  tak, już wróciła nasza Katy. Zbyt dobrze ją znam, żeby nie wiedzieć kiedy ma jakąś sprawę.
- Uczy mnie grać na gitarze.- odpowiedziałam obojętnie.
- Aha! Czyli zrobiłaś to specjalnie. Chciałaś się z nim 'zapoznać', więc się zapisałaś na te lekcje. I co myślisz, że teraz jesteś taka cool?
- Katy..nawet nie wiedziałam, że ona jest piosenkarzem..słowo daję.
- Jaasne, wmawiaj mi tu, wmawiaj, to wszystko było celowe.
- Jeśli mi nie wierzysz, to już nie mój problem.
- I tak Niall na ciebie nie leci. Jesteś dla niego jak tysiące innych, zwykłych dziewczyn. On potrzebuje kogoś takiego jak ja, kogoś,kto umiałby się w tym świecie sławy odnaleźć.
- Jeśli ci tak bardzo na nim zależy to czemu niczego jeszcze nie wskórasz,hm?
- Nie twój interes.- powiedziała oschle i odeszła.

*Niall*
Podczas całego występu co chwila zerkałem w stronę Amy. Na początku bałem się jej rekcji na 'niespodziankę', lecz potem było już z górki. Widziałem jak szalała pod sceną razem z moimi przyjaciółmi. Widocznie spodobały się jej nasze piosenki, gdyż już po pierwszym refrenie opanowała tekst. Za każdym razem, gdy spoglądałem na dziewczynę, widziałem śliczną, delikatną i radosną twarz. Zdecydowanie wyróżniała się spośród tłumu, była taka..hm...inna?
____________________________________________________________
Cześć :)
Na początek chciałam Was strasznie przeprosić, że tak długo nic nie dodawałam, ale nie miałam zbytnio czasu, żeby cokolwiek napisać. Ciągle jakieś sprawdziany, wycieczki, zawody itp. 
Tak czy siak, ważne, że już jest, długooczekiwana szósteczka. Mam nadzieję, że Was nie zawiodłam i nadal będziecie wpadać na tego bloga :3 

CZYTASZ=KOMENTUJESZ

PS: Dziękuję za komentarze do poprzedniego rozdziału :) x