Dzień w szkole minął o dziwo szybko. Właściwie nie wydarzyło się nic ciekawego. Po prostu kolejny nudny dzień w szkole. Oczywiście nie obyło się bez kartkówki z matematyki i geografii. Jednak Amy jest pilną uczennicą, więc nie miała z tym największego problemu. W klasie uchodzi za jedną z najlepiej się uczących i przez co '' klasowe szlachty'' ja olewają. Amy nic sobie z tego nie robi, ponieważ wystarcza jej to, że ma prawdziwych przyjaciół- Emmę i Toma, którzy naprawdę ją wspierają. Jednak ma i swojego szkolnego wroga - Katy. Pochodzi ona z zamożnej rodziny, więc wystarcza jak kiwnie palcem i już wszystko dostaje. Należy do szkolnej ''elity'' i jest uważana za najpopularniejszą uczennicę szkoły. W jej świecie wszystko kręci się wokół niej. Przyjaźni się tylko z osobami, które się modnie ubierają i mają bogatych rodziców. Resztą po prostu gardzi i wyśmiewa. Amy zdecydowanie należy do tej drugiej grupy. Jej rodzice nie są bogaci, ale to nie ma wielkiego znaczenia dla niej, gdyż kocha swoje życie takie jakie jest teraz.
-Witaj Amy- rzekła mama widząc w drzwiach swoją córkę.- Jak tam w szkole?
-Cześć mamo,a dobrze..- odpowiedziała ściągając kurtkę.
-Biegnij na górę się przebrać i zejdź na dół,bo musimy razem z tatą z tobą porozmawiać.
-Ok- szybko rzuciła i pobiegła na górę. Przez cały pobyt w swoim pokoju zastanawiała się co może być przyczyną zachowania rodziców. ''O czym chcą ze mną prozmawiać? Zobiłam coś złego?''teraz przypomniała sobie wszystkie wydarzenia z ostanich dni i stwierdziła, że nic złego się nie stało. Szybko zbiegła na dół do już czekających w salonie rodziców.
-Słonko, proszę, usiądź- tata wskazał ręką na fotel. Zapadła cisza. Żadne z nich nie odezwało się ani słowem. Jednak tą ciszę przerwała mama.
-Wiemy jak bardzo się starasz w szkole i chcielibyśmy z tatą ci to jakoś wynagrodzić. Dziewczyna popatrzyła się ze z dziwiniem na twarze rodziców, na których widać było radość.
-Jak już każdy z nas wie, twoim marzeniem jest nauka gry na gitarze..-ciągnął tata -więc postanowiliśmy zapisać cię na lekcje.
-Alee...jak to możliwe?- odparła zaskoczona Amy-Przecież..to jest zbyt drogie..
-O to się nie martw, od jakiegoś czasu odkładaliśmy z tatą pieniądze, aby pewnego dnia zrobić ci niespodziankę. No i proszę! Nie cieszysz się?- na twarzy mamy zagościł szeroki banan.
-Aaaa..!!! Boże, jak ja was kocham! Jesteście najlepszymi rodzicami na świecie! Dziękuje,dziękuję,dziękuję- z ogromną radością podeszła do rodziców i przytuliła ich tak mocno,że prawie wszyscy się nie przewrócili. Właśnie spełniło się jej największe marzenie.
-Proszę bardzo córciu- rzekł tata- Pierwszą lekcję zaczynasz dzisiaj o 17.
-Tak jest!- odparła i szybko pobiegła na górę, żeby zadzwonić do Emmy.
-Halo?
-Emma! Nie uwierzysz co się stało. Od dzisiaj jestem najszczęśliwszą dziwczyną na ziemi- w jej głosie było tyle radości.
-Co się stało?
-Rodzice zapisali mnie na lecje gitary.
-Wow! To super. Bardzo się cieszę. A kiedy masz pierwszą lekcję?
-Już dzisiaj, o 17.
-No to się dziewczyno szykuj,bo może będzie cie uczył jakiś przystojniak.
-Haha, no co ty, przestań..
***
Dochodziła godzina 17. Amy z niecierpiwością czekała przed drzwiami sali,w której miała odbyć się lekcja. Czas dłużył się i dłużył..Nim spojrzała kolejny raz na zegar przymkęła powieki i zasnęła. Z krótkiej drzemki wyrwał ją jakiś miły,męski głos.
-Halo, nie śpimy już- w głosie było tyle troski,że od razu podniosła powieki i ujżała przystojnego blondyna z pięknymi, niebieskimi jak niebo tęczówkami i od razu sięzarumieniła.
-O Jezu. Przepraszam..Nie wiem jak to się stało. Przepraszam..- jąkała się.
-Nic się nie stało. To moja wina,bo się spóźniłem. Jestem Niall i będę cię uczył grać na gitarze- podał rękę.
-A ja Amy. Miło mi- odwzajemniła uścisk.
-Mi również- z jego twarzy wciąż nie schodził szczery uśmiech.- No to zapraszam- otworzył drzwi sali i wskazał miejsce dla Amy.
-Zanim zaczniemy opowiedz mi o sobie. Muszę znać mojego ucznia.- powiedział z chytrym uśmieszkiem. Zdziwiło to Amy, ponieważ zawsze czuła się dość nieswojo, a zwłaszcza w obecności takich chłopaków.
-Ekhem..nie ma tu dużo do opowiadania.. mam 17 lat, chodzę do liceum i bardzo chce się nauczyć grać na gitarze..-rzuciła spuszczając głowę,gdyż nie chciała znowu utonąć w cudownych oczach chłopaka.
-To już wiem,ale czy na pewno chcesz się nauczyć grać na gitarze czy może chcesz poznać szalonego chłopaka?- na te słowa jej twarz zalała się rumieńcem, na co Niall zaśmiał się słodko.
-Oczywiście,że chcę grać na gitarze- w końcu powiedziała, a z twarzy chłopaka szybko znikł uśmiech.
-Aha..- szybko rzucił. Amy zauważyła jego dosyć dziwną reakcję i spróbowała to odkręcić.
-Ale tylko z szalonym blondynem- uniosła kąciki ust. Niall od razu uniósł głowę i wyszczerzył zęby.
-To mi pasuje. W takim razie zaczynajmy. Zaczął od przedstawienia budowy gitary i nazwy poszczególnych strun. Ciężko było jej się skupić nad tym o czym mówił chłopak, gdyż za każdym razem jego spojrzenie hipnotyzowalo ją na całego.
-Dobra, na dzisiaj to wszystko. Następna lekcja odbędzie się jutro o tej samej porze i w tym samym miejscu. I jak, podobała ci się lekcja?- zabawnie poruszył brwiami, przez co dziewszyna się zaśmiala.
-Tak, podobała, dziękuję.- uśmiechnęła sie do niego.
-Cieszę się. Ja ci również dziękuję.- odwzajemnił uśmiech.
-W takim razie do jutra- pożegnała się.
-Chwila! Poczekaj!
-Coś się stało?- spytała ze zdziwieniem.
-Zapomniałem ci podać mój numer na wszelki wypadek, no wiesz..- teraz on zarumienił sie lekko i podał karteczkę.
-Aha, dzięki.To cześć- odwróciła sie i odeszła.
-Cześć, do jutra.
Wracając do domu myślała o tym wszystkim co się dzisiaj stało. Spełniło się jej marzenie i na dodatek poznała sympatycznego chłopaka,który zawrócił jej w głowie. Zaraz.. przecież nic jej o sobie nie powiedział, oprócz tego,że nazywa się Niall..''Jutro wyrównamy rachunki'' pomyślała i z usmiechem na twarzy weszła do domu.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Taki tam pierwszy rozdział. Nie miałam weny..,ale mam nadzieję,że wam się choć trochę podobało i będziecie czytać dalsze rozdziały xx (ps.przepraszam za wszelkie błędy)